Praca marzeń czy osobiste wyzwanie? – Czyli jak pracować w domu i nie zwariować.
Praca zdalna w branży kreatywnej i IT od zawsze postrzegana była jako benefit, z którym nie mogą konkurować żadne inne. Trudno zaprzeczyć, że praca z domu niesie ze sobą szereg przywilejów – związanych z samym komfortem pracy oraz względami ekonomicznymi.
Punktem zwrotnym w myśleniu o zasadności pracy zdalnej był oczywiście wybuch pandemii. Wiele firm zmuszonych było do zmiany organizacji pracy – wg statystyk prawie 70% polskich firm zdecydowało się na ten ruch. Dla większości była to konieczność, która mogła nie budzić ogólnej aprobaty właścicieli. Co jednak bardziej istotne – ogromna grupa pracodawców zauważyła, że nie taki home office straszny jak go malują. Okazało się, że pracownicy potrafią rzetelnie wykonywać swoje zadania poza firmowymi murami. Poza tym oszczędności związane z utrzymywaniem biura również stały się niepodważalnym argumentem. Wydaje się więc, że pandemia stała się katalizatorem zmian percepcji polskich właścicieli firm i wygląda na to, że ten proces będzie dalej ewoluował.
Pracowaliśmy w domu, zanim to było modne
WP Desk kultywował system pracy zdalnej na długo przed globalnymi zmianami wywołanymi pandemią. Nasi pracownicy od zawsze mieli możliwość pracy w domu, dlatego też organizacyjnie byliśmy w pełni przygotowani na to, co dla innych firm było logistycznym (i często mentalnym) wyzwaniem. Lata pracy w systemie zdalnym pozwoliły nam na doszlifowanie do perfekcji wszystkich aspektów – komunikacji między pracownikami, delegowania zadań, wymiany informacji, a także spraw kadrowych i księgowych. Dlatego też zmiany, które przyniósł rok 2020 pod względem organizacji pracy były dla wielu firm rewolucją powodującą niemały ból głowy, dla nas pod tym kątem były całkowicie bezbolesne. O naszych pomysłach na organizację własnej pracy zdalnej pisaliśmy jeszcze przed pandemią.
Jesteśmy przekonani, że wszyscy nasi pracownicy to profesjonaliści, którzy wykonują swoją pracę bez względu na lokalizację biurka. Ufamy swoim ludziom – wszyscy jesteśmy dorośli i nie widzimy dysonansu pomiędzy swobodą (sic!) dnia pracy a rzetelnością w wykonywaniu zadań. I ani razu się w tej kwestii nie zawiedliśmy.
Po co mi spodnie? …czyli największe zalety pracy w domu
Kwestia zalet związanych z pracą zdalną wydaje się prozaiczna, jednak warto wymienić kilka aspektów, które mogą okazać się mniej oczywiste:
Urlop = urlop
Dzięki pracy zdalnej nie musisz już marnować swoich dni urlopowych na załatwianie spraw prywatnych. Wizyta u lekarza, sprawy urzędowe, awaria ogrzewania… – w wielu przypadkach drobna sprawa, która wymagała poświęcenia godziny lub dwóch naszego czasu, determinowała zgłoszenie urlopu na cały dzień. W trybie pracy zdalnym mamy możliwość załatwienia takich spraw na bieżąco, rekompensując ten czas w innych godzinach. Urlop staje się więc prawdziwym, efektywnym czasem wolnym, który w pełni poświęcamy na odpoczynek lub wcześniej zaplanowaną aktywność.
Każda minuta się liczy
Oszczędność czasu to kolejna zaleta, z którą trudno dyskutować. Mowa tutaj nie tylko o czasie dojazdu do pracy i powrotu z niej, co w wielu przypadkach zyskuje wymiar kilkudziesięciu godzin miesięcznie. Wiele czasu zyskujemy także rano – dzięki temu, że nasze biuro znajduje się zaledwie kilka kroków od naszego łóżka, nie tracimy czasu na wiele porannych czynności. Cenne minuty, które traciliśmy na przygotowanie posiłku, prasowanie koszuli lub odśnieżanie samochodu możemy spożytkować na powolne śniadanie, lub po prostu na dłuższy sen.
Grosz do grosza…
Praca zdalna nie tylko nie wpływa na wysokość naszych zarobków, ale także pozwala sporo zaoszczędzić. Miesięczne wydatki na paliwo można często liczyć w setkach złotych, o kosztach eksploatacji samochodu nie mówiąc. Do tego dochodzą inne, pozornie drobne wydatki, takie jak choćby lunch w firmie. Zmieniają się też odpowiedzi na bardziej banalne kwestie, jak na przykład “Nie mogę się pokazać w tej samej bluzce 2 dni z rzędu!” Cóż, już możesz. :)
Nie chce mi się z Tobą gadać
Praca zdalna często opisywana jest jako raj dla introwertyków – mityczna, bezludna wyspa, na której termin “small talk” grozi natychmiastową banicją. Nie trzeba jednak być zadeklarowanym eremitą aby mieć gorszy dzień i nie mieć ochoty na rozmowę i uśmiech, lub kogoś po ludzku nie lubić. W pracy zdalnej jesteśmy wolni od niekończących się kolejek do ekspresu, niezręcznych rozmów podczas przerw obiadowych czy firmowych intryg i ploteczek. Tutaj to my decydujemy z kim i kiedy chcemy odbyć niezobowiązującą rozmowę, a pójście po kawę lub do toalety nie wymaga wcześniej opracowanej strategii.
Zasady efektywnej pracy zdalnej
Rozpoczęcie pracy zdalnej to marzenie wielu z nas. Sielska wizja pracy z laptopem na kolanach może przysłonić jedną, niezwykle ważną rzecz: praca w domu nie jest dobra dla każdego. Bez samozaparcia i wypracowania pewnych schematów może się szybko okazać, że bez motoru napędowego w postaci konieczności wyjścia do biura ciężko nam się samemu zorganizować. Jak zatem pracować efektywnie i w pełni wykorzystać potencjał pracy zdalnej?
Oznacz swoje terytorium
Jeśli pracujesz w domu, w którym w ciągu dnia przebywają inni domownicy, niezbędne może okazać się wyraźne zaznaczenie miejsca, w którym pracujesz. Zdefiniowanie określonej przestrzeni jako “Twojego biura” pomoże Ci w zachowaniu azylu, w którym czujesz się komfortowo, potrafisz się skupić i jesteś odporny na bodźce z zewnątrz. Istotne jest aby pozostali domownicy respektowali autonomię tego miejsca. Musisz wyraźnie określić granice, aby nie doprowadzić do sytuacji, w której Twoja ciągła obecność w domu będzie nadużywana. Pamiętaj – to Ty decydujesz kiedy jesteś w trybie pracy, a kiedy w domowym.
Who’s the boss now?
Praca zdalna nie oznacza, że hierarchia i struktury firmy przestają obowiązywać. Twój przełożony będzie wymagać od Ciebie realizacji zadań, ale bardziej niż w trybie stacjonarnym niezbędny jest element samodyscypliny. Mówiąc krótko – musisz stać się swoim własnym szefem. Naucz się wymagać więcej od siebie samego i co istotne – rozliczaj swoją pracę. Bądź przed sobą uczciwy – w krótkim ujęciu czasowym będziesz swoim jedynym arbitrem. Szczera ocena swojej efektywności pomoże Ci uniknąć nieprzyjemnych sytuacji w przyszłości.
Spacer zamiast pasjansa
W domowym zaciszu nikt nie będzie zaglądać Ci w monitor. Nie trać więc czasu przed ekranem na inne rzeczy poza pracą. Jeśli masz spadek formy i ciężko Ci się skupić na pracy to lepszym wyjściem będzie odejście od komputera. Zajmij się innymi rzeczami w domu lub poza nim. Pozwól swojej głowie odpocząć od migoczących pikseli, nie jesteś przecież przywiązany do swojego fotela. Jeśli postarasz się o wypracowanie zależności, że przed monitorem tylko pracujesz, łatwiej będzie Ci do niego wrócić, aby nadrobić zaległości lub rozbić swój 8-godzinny dzień pracy na kilka krótszych etapów.
Teoria vs. Praktyka
Na koniec – krótkie streszczenie jak wygląda mój typowy dzień pracy. Pomimo całkowitej elastyczności godzin jestem z natury typowym etatowcem – najlepiej czuję się w zamkniętych, 8-godzinnych ramach pracy.
6:30 – Pobudka. Dzieci. Głodne dzieci. Wieczorne plany na poranny jogging znowu stają się bardzo mgliste i nierealne. Serio coś takiego mówiłem?
8:00 – Zaczynamy. Punktualnie o 8:00 dostaję raport sprzedaży dziennej z poprzedniego dnia. Zaglądam do Metorika – naszego narzędzia analitycznego, w którym prowadzę i śledzę nasze akcje sprzedażowe. Włączam Slacka, czyli nasze podstawowe narzędzie do komunikacji w firmie. Odpisuję na wczorajsze wątki, witam się z członkami zespołu
8:15 – Płynne przejście do sprawdzenia skrzynki e-mail. Faktyczny dzień pracy zaczynam od odpowiedzi na wątki od klientów lub przydzielenie ich do innych członków zespołu.
8:16 – Zapomniałem o kawie. Dobrze, że nie ma dzisiaj kolejek.
9:10 – Selekcja zadań do wykonania. W naszym zespole korzystamy z narzędzia Quire, które bardzo pomaga nam w organizacji pracy bieżącej oraz planowaniu działań na przyszłość.
10:00 – Spotkanie Daily z moim zespołem Witchers. Codzienny kwadrans na omówienie bieżących spraw firmowych i kwestii mniej formalnych.
13:00 – Przerwa obiadowa. Wszystkie swoje spotkania staram się planować i zamykać do tej godziny.
13:20 – Czas na tzw. side questy. Poza prowadzeniem sklepu wpdesk.pl rozwijam także nowe, ciekawe (mam nadzieję) projekty, które pomogą właścicielom sklepów w jeszcze bardziej efektywnym prowadzeniu swoich e-biznesów. Więcej informacji wkrótce!
15:30 – Dzieciaki wracają z przedszkola. Zamykam drzwi do biura, wyciszam muzykę i spowalniam swoje tętno.
15:33 – “Tak, możesz poskakać dinozaurem. Poczekaj, tata wyłączy Internet.”
15:40 – Ostatni etap dnia – zwyczajowo obejmuje aktualizację zadań w Quire, oraz załatwianie drobnych, bieżących spraw związanych z naszym sklepem.
16:10 – Koniec na dzisiaj. Komputer już wyłączony, ale jestem jeszcze przez chwilę dostępny na Slack w wersji mobile.
22:30 – Jutro rano na pewno pójdę pobiegać.
Na koniec – jeśli uważasz, że praca zdalna jest dla Ciebie, to pamiętaj, że w WP Desk nieustannie szukamy nowych ludzi.
Zajrzyj do zakładki Pracuj z nami i sprawdź, na jakim stanowisku możesz nie prasować koszuli do pracy.