Cześć! Miło mi, że następne 5-6 minut spędzimy razem. W tym wpisie opiszę jakie są obowiązki Customer Success Engineera oraz jak wygląda mój dzień i miejsce pracy. Zapraszam!
Jak wygląda mój dzień pracy zdalnej w WP Desk?
Ponieważ jest szansa, że ten wpis przeczyta także ktoś z zarządu, to powinniście wiedzieć, że zaczynam pracę około godziny 6 rano. Nie… szósta nie brzmi jak wystarczające poświęcenie. 4 – zaczynam około czwartej rano, a kończę dwie godziny po ostatnim pracowniku.
Jak to sprawdzam? W pracy korzystamy ze Slacka, jako głównego kanału bieżącej komunikacji. Jeśli nie korzystacie ze Slacka, to powinniście wiedzieć, że widać na nim, czy dana osoba jest dostępna – sygnalizuje to odpowiednia ikona. Gdy skończę swoją pracę, czekam aż ikona ostatniego pracownika zgaśnie i dla pewności zostaję jeszcze godzinę-dwie.
Czasem wysyłam jeszcze szefowi jakąś notkę, obowiązkowo wieczorami i w weekendy – tak żeby miał pewność, że jestem na posterunku. Sprytne jest też „pingowanie” w Święta i podczas urlopu. Nie przeszkodzi a jak bardzo można zaplusować ;)
Brzmi jak szaleństwo? Macie rację. Na całe szczęście, w WP Desku model pracy zdalnej jest zgoła inny.
Jak NAPRAWDĘ wygląda mój dzień pracy?
W odróżnieniu od Marty i Przemka, właściwie nie korzystam z elastyczności dnia jaka wiąże się z pracą zdalną. Jakby się nad tym głębiej zastanowić to jestem typowym pracownikiem etatowym, tyle że pracującym z własnego biura.
Zaczynam pracę około godziny 7:30/8 a kończę 16/16:30.
W pierwszej kolejności zaglądam na HelpScout. To tam zarządzamy komunikacją z naszymi użytkownikami i klientami. I tam też widać ewentualne pożary, których gaszenie jest jednym z moich obowiązków.
Następnie przechodzę do krótkiego przeglądu Google Analytics oraz narzędzi monitorujących pozycje. Sprawdzam też poranną prasówkę i blogi. Czytam branżowe maile z newsletterów, ze szczególnym uwzględnieniem konkurencji.
Godzina 10 to czas na Daily. Wspólnie z zespołem Wizards spotykamy się na krótkiej rozmowie, w której każdy pokrótce omawia swoją pracę, co mamy do zrobienia oraz czy jest coś o statusie „na wczoraj”.
W pracy zespołu wykorzystujemy własny workflow, zmodyfikowany bezpośrednio pod nasze potrzeby. Jego założenia wywodzą się ze Scruma, ale gdyby cofnąć się o jakieś 500 lat, a założycieli Scruma postawić w roli Inkwizycji, to wiem dla kogo byłyby układane pierwsze stosy ;)
Niemniej – u nas działa.
Resztę dnia przeznaczam na realizację bieżących obowiązków.
Czym zajmuję się w WP Desk?
Tu przechodzimy do sedna sprawy. Czym właściwie zajmuje się Customer Success Engineer? Generalnie, wszystkim tym, co może poprawić Wasze doświadczenia z wtyczką ShopMagic. Osobiście nie jestem miłośnikiem takiego fancy nazewnictwa stanowisk i nie przywiązuję do tego zbyt dużego znaczenia. Natomiast w tym wypadku, nazwa ta jest wyjątkowo adekwatna. Swój czas dzielę na:
- Pomoc bieżącą i rozwiązywanie problemów klientów, którzy kontaktują się z nami poprzez support oraz forum WordPress.
- Pisanie artykułów, tekstów na strony, dokumentacji czy tekstów do repozytorium wtyczki. Większość z nich musi spełniać standardy SEO friendly, na szczęście nie zawsze i nie wszystkie. Czasem można napisać coś luźniejszego i w ojczystym języku.
- Zbieranie, zarządzanie i proponowanie usprawnień naszej wtyczki.
- Testowanie. Przeprowadzam testy poprawek oraz nowych rozwiązań. I uwielbiam gdy wtyczka wybucha lub znajdę coś, co nie działa. Jeśli coś ma się zepsuć, to lepiej żeby wydarzyło się to u mnie, niż u Was. Customer Success Engineer nie saper – może mylić się wiele razy.
Powyższa lista prowadzi nas płynnie do kolejnego punktu, czyli…
Workflow i planowanie
Wspomniałem już, że w zespole Wizards mamy własny workflow.
Jak zarządzamy zadaniami? Poprzez GitLaba, w którym tworzymy i zbieramy zadania pochodzące z innych narzędzi. Gitlab prowadzi nas poprzez kolejne wersje wtyczki (release), które w naszym wypadku połączone są z milestonami, lub jak kto woli kamieniami milowymi. Do Gitlaba, z odpowiednią etykietą, trafiają również pomysły zgłaszane przez naszych klientów w Ideas.
Osobiście prowadzę jeszcze tablicę contentową, za pomocą której zarządzam artykułami na blogach WP Desk oraz ShopMagic.
Praca w zespole Wizards
Jak zatem decydujemy co i kiedy zrobić? Robimy to dynamicznie, choć pomysły zbieramy przez cały czas. Pracujemy w dwutygodniowych sprintach wdrożeniowych, po których mamy krótsze tygodniowe tzw. Cool off. Właśnie w tych okresach “stygnięcia” (dziwnie to brzmi w naszym języku) decydujemy co dodamy w następnym sprincie wdrożeniowym.
Zdaję sobie sprawę, że takie podejście i taki workflow nie sprawdzi się w każdych warunkach, ale w naszym przypadku – działa. Nie ma przestojów, produkt rozwija się ciągle a każdy wie co i kiedy powinien zrobić.
Każdy release ma osobę odpowiedzialną, która zarządza zadaniami przypisanymi do tego release. I teraz ciekawostka – w ShopMagic nie tylko Product Owner jest taką osobą. Zarządzamy nimi rotacyjnie, dzięki czemu każdy członek naszego zespołu ma realny wpływ na to, co robimy.
Jest to coś, co do dzisiaj jest nie do pomyślenia w wielu firmach i praktycznie wszystkich urzędach. Najmłodszy stażem pracownik przejmuje na siebie odpowiedzialność i wyznacza kierunek działania zespołu? No way!
A jednak. Co więcej – to też działa. Powiem więcej, w takim modelu – odpowiedzialności i realnego wpływu na produkt – funkcjonuje właściwie cały WP Desk. I jak sami widzicie – mamy się całkiem nieźle.
Moje biuro – w godzinach 8 do 16
Wspominałem, że pracuję ze swojego biura. Prawdą jest, że pracując zdalnie można dowolnie zmieniać miejsce pracy, pracować z tarasu lub łóżka.
Ja z tego nie korzystam. Takie „miejsco-zmienianie” również nie najlepiej wpływa na moją efektywność. Zwłaszcza gdy udało mi się przetłumaczyć rodzinie, że tata/mąż jest w pracy. Za ścianą, ale w pracy. To dość istotna kwestia, którą rodzinnie wypracowaliśmy już kilka lat temu.
Natomiast z opowieści osób, które na pracę zdalną trafiły przymusowo, z powodu pandemii, wynika, że różnie z tym bywa.
Work-life balance
Tutaj sprawa jest prosta. Ponieważ pracuję w ściśle określonych godzinach, nie mam żadnego problemu z zarządzaniem czasem po pracy. Po kilku latach pracy w modelu zdalnym, zdałem sobie sprawę, że lubię gdy te strefy są bardzo wyraźnie rozdzielone. Przeplatanie ich, w moim wypadku, nie prowadzi do niczego dobrego. Wręcz przeciwnie, powoduje spadek efektywności w pracy i brak czasu dla rodziny oraz na realizację swoich pasji.
Czy są trudne chwile?
Moim zdaniem praca zdalna, pod pewnymi warunkami, to same plusy. Najważniejsze z tych warunków to umiejętność zarządzania swoim czasem oraz własny kąt w którym można pracować. Nie bez znaczenia jest też samodyscyplina i motywacja.
Czasem brakuje mi fizycznego kontaktu z pracownikami, ale wiem, że jak skończy się już ten pandemiczny czas, to wspólnie poznamy legendę Ducha Puszczy* na jednym z firmowych zjazdów.
*Wiem, że jak napiszę żebyście nie sprawdzali tego w Google to właśnie to zrobicie. W sprawie szczegółow, odsyłam do kolegów z firmy, którzy rezydują na Podlasiu ;)
Co najbardziej cenię w pracy zdalnej w WP Desk?
Napiszę tak. Gdy na ostatnim weekendowym spotkaniu ze znajomymi, właściwie wszyscy narzekali, że zaraz koniec weekendu, trzeba iść do pracy itp. Dotarło do mnie, że ja nie mam takiego problemu i w sumie to cieszę się na myśl o poniedziałku, i tym, co przyniesie. Zadowolenie z pracy to rzecz nie do przecenienia.
Czego i Wam życzę :)
Co do głównego zdjęcia z wpisu. No cóż. Może kiedyś? :)